35. Starosądecki Festiwal Muzyki Dawnej jest organizowany w tym roku w dniach od 3 do 7 lipca. Koncerty będą się odbywały, jak co roku, w Klasztorze Klarysek, w Kościele Św. Małgorzaty, w amfiteatrze plenerowym przed wejściem na teren Klasztoru, a w razie niepogody w Domu Kultury Sokół w Starym Sączu.
Nowością ma być koncert w partnerskim mieście Starego Sącza na Słowacji- w Lewoczy (znanej też ze względu na swoją „czarną legendę”, dzięki „Balladzie o śmierci Janosika”). Warto tak zaplanować swój wypad, żeby zwiedzić również pobliską Starą Lubowlę, z jej malowniczym zamkiem. Stara Lubovla od 1412 roku do końca XVIII wieku była częścią Ziemi Sądeckiej, a zastawił ją Zygmunt Luksemburski u Króla Władysława Jagiełły, który w ten sposób całkiem nieźle spożytkował zdobyte na Krzyżakach środki.
Wracając do Starego Sącza współcześnie, w programie tegorocznego 35. Festiwalu Muzyki Dawnej mają się znaleźć między innymi następujące koncerty:
· „Muzyka instrumentalna w siedemnastowiecznej Polsce”.
The Parley of Instruments Renaissance Violin Band (Wielka Brytania), dyr. Peter Holman
· Ad hymnos, ad cantus! Stanisława Sylwestra Szarzyńskiego dzieła wszystkie - Harmonia Sacra, kier. art. Marcin Szelest
· Maria Erdman (klawikord), Ewa Mrowca (klawesyn), Krzysztof Urbaniak (pozytyw)- Na warszawskim dworze Augusta II;
· Cantate (Polska/Francja), kier. art. Stefan Plewniak
· U progu romantyzmu – polska muzyka religijna Franciszka Lessla
Capella Cracoviensis, dyr. Jan Tomasz Adamus
Poprzednie dwie edycje Festiwalu były realizowane w unikalnej formule „Kontrasty Muzyczne – Europa i Azja” pod kierownictwem artystycznym dr Andrzeja Citaka, jednocześnie dyrygenta wspaniałego dziecięcego chóru Scherzo z Nowego Sącza.
Dyrektorem artystycznym 35. Festiwalu został dr hab. Marcin Szelest, który zaprosił do współpracy wielu cenionych wykonawców muzyki dawnej. Jest on absolwentem studiów organowych Akademii Muzycznej w Krakowie w klasie prof. Mirosławy Semeniuk-Podrazy.
Marcin Szelest prowadzi klasę organów i jest kierownikiem Katedry Muzyki Dawnej w Akademii Muzycznej w Krakowie, a prócz działalności dydaktycznej jest, co dla melomanów jest najważniejsze - cenionym muzykiem i wirtuozem organów, którego można było wielokrotnie usłyszeć m.in. w czasie koncertów organowych w Tyńcu, a także na wielu festiwalach.
Do niezwykle ciekawych i oczekiwanych koncertów 35.Festiwalu należy na pewno koncert na instrumenty klawiszowe z Klasztoru Sióstr Klarysek w Starym Sączu”, na klawikord, klawesyn i pozytyw.
Obok wielu innych cenionych wykonawców na szczególną uwagę zasługuje koncert
The Parley of Instruments Renaissance Violin Band, z Wielkiej Brytanii), pod dyrekcją Petera Holmana. (http://www.parley.org.uk/about)
Peter Holman pochodzi z Londynu. Jest znanym dyrygentem I muzykologiem, który specjalizuje się w angielskiej muzyce renesansowej i barokowej lub może lepiej angielskiej muzyce przełomu XVI i XVII w. Jego najbardziej cenione prace muzykologiczne poświęcone są Henry Purcell-owi i John-owi Dowland-owi.
Peter Holman, wraz ze swoim zespołem “The Parley of Instruments” koncertuje i nagrywa od wielu lat z powodzeniem na całym świecie, współpracując m.in. ze znaną wytwórnią Hyperion Records, gdzie wydał kolekcję angielskiej muzyki barokowej w ramach serii “English Orpheus.
Długo będziemy mieć w pamięci wspaniałe zespoły oraz spektakle poprzednich edycji Festiwalu. Warto docenić i podziękować za pracę, wysiłek i serce Panu Andrzejowu Citakowi, bo bez niego program poprzedniej edycji nie byłby tak bogaty i ciekawy.
Mam nadzieję, że powrót do pierwotnej formuły festiwalu muzyki dawnej, w tym roku i w przyszłości będzie się wiązał ze stałym wzrostem popularności festiwalu wśród mieszkańców i przyjeżdżających gości. Liczę na rozwój festiwalu, bo chciałbym w końcu usłyszeć Johna Eliota Gardinera w Klasztorze w Starym Sączu, o czym wielokrotnie rozmawialiśmy z Panem Andrzejem.
Pomimo nadciągających „lat chudych” (mam nadzieję, że nie siedmiu…) Festiwal Muzyki Dawnej w Starym Sączu był jednym z najważniejszych festiwali muzyki dawnej w Polce, a ciągle jeszcze ma grono wiernych słuchaczy i entuzjastów, których zaangażowanie warto lepiej spożytkować w przyszłości.
